Chicago

 
 

 

    Niektórzy mówią, że Chicago to miasto moloch bez wyrazu. Nieprawda! My widzieliśmy miasto o fantastycznej, nowoczesnej architekturze. Miasto jazz'u - tak tego granego w modnych i obleganych knajpach w okolicach Loop (część mieszcząca się w granicach napowietrznej kolejki metra, której tory tworzą pętle wokół samego centrum), jak i tego granego w podziemnych stacjach metra.

    Koniecznie wybierzcie się statkiem na architectural tour po rzece Chicago - można z niej zobaczyć większość wysokościowców miasta. Zobaczcie kolumienkę z Wawelu (sic!) przy wejściu do Tribune Tower - budynku redakcji znanej gazety, której reporterzy przywieźli fragmenty znanych budowli z całego świata. Jest tam i kawałek Partenonu i Taj Mahalu i piramid w Gizie i Muru Chińskiego i Wersalu i mnóstwo innych. I nie zapomnijcie przejść się mroczną ulicą La Salle, zamkniętą przez budynek Board of Trade - o ile pamiętam, to tam właśnie rozgrywały się sceny z Batmana - tak, czy owak, robi wrażenie wielkiego, ciemnego miasta.