New Town & Pow-wow

    Z Arches i Canyonsland niespodziewanie pojechaliśmy do New Town w Północnej Dakocie. Decyzję podjęliśmy dosyć szybko, ponieważ dostaliśmy zaproszenie od poznanego Indianina na festiwal indiański. Jedynym problemem było to, że musieliśmy jechać 2 doby, 1.5 doby autobusem i pół dnia łapać stop. Ale naprawdę było warto. Zobaczyliśmy tańce indiańskie, jeździliśmy na pół-dzikich koniach siedząc w typowo amerykańskim siodle, zaprzyjaźniliśmy się z naszym gospodarzem, który nosi nazwisko Biały Niedźwiedź. Brzmi dostojnie.